O mnie w internecie
Liczba odwiedzin:
114159
Znajdź mnie
Sierakowski ŚMiG

Niedawno minęło pół roku od dość głębokiej zmiany w sierakowskich władzach. Pozwalam sobie przy tej okazji na opisanie moich pierwszych wrażeń. Chciałem napisać, że pozwalam sobie na małe podsumowanie, ale mówimy o zbyt krótkim okresie (1/8 dystansu) aby cokolwiek oceniać. Choć można uznać, że w wielu sportach wynik rozgrywek zależy w dużej mierze od dobrze rozegranego startu…

Sieraków na pewno oczekuje i potrzebuje wielu zmian. Można powiedzieć nawet, że przynajmniej niektóre zmiany powinny następować ŚMiGiem.  Śmig to rodzaj zjazdu narciarskiego, z raczej stromego stoku, który charakteryzuje się szybkimi i dynamicznymi skrętami. Słowo to „przypadkiem”  odpowiada kombinacji pierwszych liter nazwisk naszych włodarzy. Znając poczucie humoru pana Burmistrza i Przewodniczącego Rady jestem przekonany, że się nie obrażą. Nie znam Pana Wiceburmistrza, ale w nagrodę umieściłem jego inicjał na pierwszym miejscu. No dobra, przyznaję  – jedynie tak właśnie pasowało… Gdybym miał opisać w dwu słowach styl początków rządzenia, to nazwałabym go „rozważnie odważnym”. I dalej wyjaśnię co mam ma myśli.

Rozważny. Przede wszystkim całkiem trafnie dokonuje  doboru priorytetów działania. Przy słabej kondycji budżetu nie łatwo je wyznaczać. I jeszcze trudniej realizować. Ale widzimy, że wiele można robić bezwydatkowo czy niskonakładowo. Mam na myśli choćby promocję gminy, prace nad planem zagospodarowania czy widoczną integrację potencjału wielu środowisk w realizacji niektórych celów. Rozwaga i powyborczy układ polityczny sprawiły, że skład ŚMiGu pokrywa w mojej ocenie wszystkie kompetencje niezbędne do sprawnego rządzenia gminą. Od administracyjnych, poprzez wrażliwość społeczną i otwartość w kontaktach z ludźmi, po biznesowe spojrzenie przedsiębiorcy. A to bardzo ważne, bo wcześniej naszej władzy bardzo brakowało szerszego spektrum postrzegania. Rozwaga to także umiejętność dostosowania tempa zmian. To tempo, jak i kierunek także oceniam pozytywnie.

Muszę przy tej okazji pochwalić nasz ŚMiG. Oto przykład z autopsji. Jako, że prowadzę firmę od 2005 roku, postanowiłem w piątek po Bożym Ciele odwiedzić Urząd celem złożenia obowiązkowej aktualizacji wpisu do ewidencji przedsiębiorców. Przyznam, że już raz przymierzałem się do tego równo rok temu, ale nie przebrnąłem przez zawiłości skomplikowanego formularza. Pierwszym szokiem było to, że Urząd normalnie pracował. W długi, letni weekend! Drugim szokiem nazywam bardzo sympatyczną i sprawną (tym razem) pomoc w wypełnieniu formularza.  No i trzeci szok – w poniedziałek otrzymałem do domu gotowy i aktualny dokument z podpisem Burmistrza. Przypominam, że wizytę w Urzędzie złożyłem w piątek i to ok. 13.00. Innymi słowy, załatwiłem sprawę śmigiem, choć akurat w ogóle nie zabiegałem o takie tempo. Brawo. Przyznam, że takie „proste” rzeczy decydują właśnie o tym czy gmina jest przyjazna przedsiębiorcom. To dobrze wróży na przyszłość.

Dlaczego nasz ŚMiG jest odważny? Odwaga w zarządzaniu odnosi się nie tyle do umiejętności wyznaczenia celów działania, co konsekwencji w realizacji tych celów. A konsekwencja zawsze wymaga odwagi. Głównie dlatego, że wiąże się  ze zmianami personalnymi. Nie oceniam żadnych ruchów kadrowych, bo nie znam nikogo z obsadzanych ostatnio osób. Nie będę przecież bazował na plotkach. To nie ten blog. Przyznaję, że niektóre decyzje kadrowe rodzą szemrane kontrowersje. Zwracam jedynie uwagę, że odwaga zarządcza wymaga doboru optymalnych zasobów do realizacji celów. Mowa głównie o zasobach ludzkich. Oczekując głębokich zmian trzeba koniecznie stawiać na świeżych menedżerów. A słuszność dokonanych wyborów ocenia się po efektach ich pracy, a nie po tym, co usłyszymy w plotkach. Odwaga naszego ŚMiGu przejawia się także w umiejętności dokonania słusznego merytorycznie wyboru, nawet gdy bywa on ryzykowny politycznie.

Odwaga to także umiejętność przyznania się do błędów i umiejętność wycofania się z błędnej decyzji. Nie mam nic na myśli. Jest to uwaga czysto teoretyczna, może nieco wyprzedzająca. No może to, że nie mieliśmy w ostatnich latach okazji zaobserwować tego typu zachowań. Skąd inąd życzę naszemu ŚMiGowi, aby nie musiał wykazywać się tym typem odwagi. Chociaż jeżeli założymy, że chcą zrobić coś pozytywnego, a na to wygląda, to z pewnością zdarzą się potknięcia. Gdzie drwa rąbią… Ja już wolę wybaczać potknięcia niż denerwować się, że nic się nie dzieje. Byle saldo sukcesów i potknięć wyraźniej dociążało stronę sukcesów. No i żeby porażki nie okazały się sierotami (mimo, że to życzenie trąca nieco naiwnością).

Piszę pozytywnie, bo krytyka na tym etapie może mieć jedynie charakter marudzenia. Pewnie, że nie we wszystkim się zgadzam, ale też nie widzę kardynalnych błędów. Widzę za to odważne i rozważne działanie mające w założeniu zmianę trendu spadkowego w rozwoju naszej gminy. Życzę wszystkim, żebyśmy mogli za jakichś czas z pół żartem stwierdzić, że nasz Sieraków rozwija się ŚMiGiem.

Bookmark and Share

* Nick:
* Treść komentarza:
Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
Contacts Contacts