O mnie w internecie
Liczba odwiedzin:
114604
Znajdź mnie
Mity o Prętkiewiczu

Myliłem się co do jednego. To nieprawda, że w Sierakowie nie tworzą się nowe zakłady. Powstają jak grzyby po deszczu zakłady produkujące plotki o kandydatach. Nie tylko o mnie. Dlatego zgodnie z zapowiedzią – zebrałem te o mnie i odnoszę się do nich. Jeżeli znacie jeszcze inne bajki, to proszę o info. Prezentowana kolejność jest przypadkowa. Opiera się na mojej pamięci.

Mit 1. Pracuję u kumpli ze studiów, ewentualnie u ich rodziców, a pracę dostałem po znajomości. Śmieję się z tego, bo akurat dwaj akcjonariusze (99,5% akcjonariatu) są ode mnie starsi o 12 i 10 lat. Więc nie mogłem studiować ani z nimi, ani z ich dziećmi. A z tą pracą jest tak, że dostałem ją „po znajomości” języków obcych, głównie mało powszechnego francuskiego. Przeszedłem cały cykl rekrutacyjny, który trwał około 3 miesięcy.

Mit 2. Jestem wyniosły, zarozumiały itp. Przyznaję, że być może moja aparycja robi takie wrażenie. Dlatego konkurencja chętnie na tym bazuje, bo to widać. Właśnie na tym polega moja przewaga, że gdy trzeba potrafię być poważny, ale na co dzień jestem raczej „swoim  chłopem”. Ponadto sam cenię sobie prywatność wyborców, dlatego nikogo nie nachodziłem w domu. Jako jedyny zorganizowałem w sumie trzy spotkania przedwyborcze i kto chciał, ten miał okazję  się ze mną spotkać i samemu wyrobić sobie opinię. Zabawne jest też to, że jedni zarzucają mi, że mówię wszystkim „dzień dobry”, a inni mają pretensje, że tego nie robię.

Mit 3. Jestem „lobbowany” przez księdza Proboszcza. Teza mocno nie na miejscu. Jestem oczywiście praktykującym katolikiem. Od ponad 20 lat chodzę do kościoła do zakrystii i nie zamierzam zmieniać przyzwyczajeń na użytek kampanii. Nie wstydzę się ani swojej wiary, ani Kościoła ani znajomości z księdzem Proboszczem. Tak samo jak nie wstydzę się znajomości z panem Pawelczakiem, panem Maciołkiem i panem Trafisem. Z żadnym z nich nie jestem spoufalony, ale czasem kurtuazyjnie wymieniam kilka zdań. Moje praktyki religijne są immanentną częścią moich poglądów i wielopokoleniowej tradycji mojej rodziny. Nie do końca rozumiem więc czy to jest zarzut czy wręcz komplement? A wydawało się, że czasy, gdy osoby na stanowisku nie mogły praktykować religijnie pożegnaliśmy już na dobre. Proszę tylko o jedno, żebyśmy nie próbowali mieszać naszej religii do rozgrywek politycznych.

Mit 4. Nie wiadomo po co chcę zrezygnować z dobrze płatnej pracy w Warszawie. Dojrzałem już do stwierdzenia, że są wartości znacznie wyższe niż kasa czy kariera. To jest przede wszystkim rodzina. A że nie potrafię się wyprowadzić z Sierakowa z powodów emocjonalnych, to szukam innych rozwiązań. Te powody to kilkusetletni staż mojej rodziny w Sierakowie i nieruchomości dziedziczone z dziada pradziada. Uważam, że Sierakowowi potrzebny jest dziś profesjonalny manager, który nowoczesnymi metodami zarządzania zmieni kurs naszego miasta na prorozwojowy. Tylko tyle i aż tyle.

Mit 5. Podobno „nie jestem stąd”. Urodziłem się w Sierakowie, współtworząc kolejne pokolenie mojej rodziny. Mieszkam tu od urodzenia, obecnie z żoną i dziećmi, które uczęszczają tu do szkoły. Firma w której pracuję od ponad 4 lat mieści się w Warszawie, ale co weekend jestem w domu, w Sierakowie. Nierzadko pracuję w domu w Sierakowie. Pozwalają mi na to zdobycze techniki. Czy to można nazwać, że nie jestem stąd? Ponadto czasem osoby, które nie są rdzennymi Sierakowianami utożsamiają się z tą miejscowością bardziej i wnoszą do niej więcej niż niejedni rdzenni. Nie budujmy przyszłości Sierakowa na ksenofobii. Nasi przodkowie potrafili jeszcze nie tak dawno żyć u boku innych kultur. Czy naprawdę chcemy dzielić ludzi według kryterium kto gdzie pracuje?

To na razie tyle. Jak nasze sprawne fabryki oszczerstw jeszcze coś wyprodukują, to nie omieszkam odnieść się do tego w kolejnych edycjach serialu o mitach na temat swojej osoby. Jeżeli pojawi się coś prawdziwego, to też nie omieszkam potwierdzić.

Bookmark and Share

* Nick:
* Treść komentarza:
Dodaj komentarz
Lech2010-11-16 22:17:06
Czy warto poświęcić życie dla tych ludzi? Dużo jeszcze będzie tych mitów?! Zastanawiam się czy jesli miałbym wybór czy z niego bym skorzystał. Życzę samozaparcia, a mój głos Pan ma !
Pozdrawiam
wyborca2010-11-16 21:09:18
Zgadzam sie !!!!
Ludzie w sierakowie bynajmniej ta mysląca część jest zdegustowana poziomem strony sierakowianina bloog pl.
Panie Pawle. Trzymam kciuki za Pana, bo jeśli nie teraz to kiedy ?
Proszę się nie przejmować i robić swoje.
Rico2010-11-16 20:01:34
Proszę Pana ,polemika z klonem Kononowicza jest bez sensu. Tym "uzurpatorom" z www.sierakowianinbloog.pl jakakolwiek logika jest obca.
Paweł J. Prętkiewicz2010-11-16 12:05:10
Dzięki za cynka o literówce. Już poprawiłem.
Z tą przyjaźnią to gruba przesada. Mój ojciec zna Pana Trafisa od czasów wspólnej pracy w Technikum. To jest taka znajomość, że Pan Trafis nie jest nawet na "Ty" z moim ojcem. Pewnie zbyt duża różnica wieku. Nie rozumiem specjalnie o co chodzi z tymi plotkami na temat związku stanu cywilnego Pana Trafisa z moją rodziną, ale to pewnie jakaś kolejna bzdura. Faktem jest jednak to, że szanujemy Go jako człowieka, ale nie zgadzamy się z wynikami jego rządzenia. To tak, jak wielu Sierakowian bardzo lubi innego kandydata, ale nie zagłosuje na niego, bo go nie widzi jako burmistrza. A mój start wynika z przekonania, że żaden z moich rywali nie daje podstaw do oczekiwania jakościowych zmian w zarządzaniu gminą. Z różnych powodów.
Co do ewentualnego zatrudnienia Pana Trafisa na stanowisku wiceburmistrza czy w administracji samorządowej, to jest to faktycznie najlepszy przebój plotkarski, jaki słyszałem. Głównie dlatego, że takich rzeczy się nie robi. Taki układ uniemożliwiłby jakiekolwiek zarządzanie Urzędem czy w ogóle gminą. O wprowadzaniu zmian mentalnych też nie byłoby mowy. Nie, to jest niemożliwe z powodów czysto metodologicznych. Proszę mnie nie podejrzewać, że jestem samobójcą menedżerskim.
Naprawdę jestem pod wrażeniem tej plotki. To jest najlepsza bzdura, jaką słyszałem. Wynika pewnie z tego, że nie przymierzałem się jeszcze do obsady stanowisk. Nie zwykłem dzielić skóry na niedźwiedziu. Mam ten komfort, że nie jestem z nikim skłócony i mogę współpracować z każdym. No może oprócz osoby, którą podsiądę.
xy2010-11-16 11:34:10
Mit nr 1 - trwał a nie trwać;-) Mnie interesuje mit związany z Pana kandydatem na wiceburmistrza w przypadku ewentualnej wygranej. Czy nie będzie to przypadkiem obecnie nam urzędujący? Taka plotka chodzi po mieście! Ostatecznie jego związki z Pana rodziną są dość istotne - nie chcę wchodzić w szczegóły, bo dotyczy to m.in. stanu cywilnego p. Trafisa a i wieloletniej przyjaźni jego z Pana rodziną. Dziękuję za odpowiedź.
Powrót do strony głównej
Contacts Contacts