O mnie w internecie
Liczba odwiedzin:
114454
Znajdź mnie
Optymalny zespół i jego lider

Potrzeba napisania tego artykułu wynikła z lektury niektórych komentarzy do moich artykułów. Nie mam zamiaru zanudzać teorią o technikach budowania zespołu, ale widzę potrzebę podkreślenia dwu, bardzo ważnych cech skutecznego zespołu i jego lidera.
Istnieją oczywiście rożne teorie na ten temat. Pamiętamy z „mrocznych” czasów przekonanie, że jedynie jedność myśli i działań daje społeczeństwu siłę. Czy jakoś tak. Przyznam, że słabo się czuję w cytowaniu komunistycznych frazeologizmów. Ale chodziło wtedy o to, żeby zespół był jak najbardziej jednolity. A lider musiał być wszechwiedzący, a ta wiedza była „jedyna słuszna”. I pewnie to był jeden z poważniejszych powodów dla których upadł tamten system.
Dziś, budując zespół, należy dobierać ludzi jak najbardziej różnych. Inaczej – dopełniających się. A samo budowanie zespołu często odbywa się bez wymiany osób. Bo zadaniem osoby zarządzającej jest „jedynie” wyznaczanie celów, przypisywanie zadań adekwatnych do umiejętności osób, motywowanie, weryfikacja i rozliczanie. Czasem trzeba oczywiście łagodzić konflikty, rozsądzać spory. A sam lider nie musi wcale być alfą i omegą. Musi się za to otoczyć specjalistami z różnych dziedzin.
Tyle, że musi umieć ich słuchać. Umiejętność słuchania to nie tylko modna ostatnio empatia. Kojarzona najczęściej z grzecznym potakiwaniem główką czy poklepywaniem rozmówcy. I postępowanie potem według własnego uznania. To przede wszystkim umiejętność szanowania innych poglądów i gotowość do zmiany własnego stanowiska w danej sprawie, po zapoznaniu się z kontrargumentami. Ale jak rozpoznać lidera?
Najłatwiejszym „wskaźnikiem” jest zawsze umiejętność dzielenia się sukcesem i wskazywanie bezpośrednich autorów sukcesów. W przeciwieństwie do uzurpatora, który bacznie dba, żeby wszystkie korzystne zjawiska były kojarzone z jego osobą. I odwrotnie – lider potrafi przyznać się do porażki, a nawet wziąć na siebie winę za błąd podwładnego. Nie stara się wskazać kozła ofiarnego. Prawdziwy lider woła zawsze „za mną” a nie „naprzód”. Nie boi się przyznać, że się na czymś nie zna, potrzebuje konsultacji czy musi „doczytać”. Uzurpator zawsze wie wszystko najlepiej i bez zastanowienia.
No i bardzo ważna cecha lidera. Traktuje zwalnianie ludzi jako własną porażkę. Pierwszym odruchem, gdy dana osoba się nie sprawdza, jest zawsze radzenie sobie z przyczynami takiego stanu rzeczy. Jeżeli to nie pomaga, szuka lepszego miejsca w organizacji, w którym dana osoba będzie miała okazję lepiej wykorzystać swoje umiejętności. Wychodzi bowiem z założenia, że nie ma ludzi bezwartościowych, a każdy jest mistrzem w jakieś dziedzinie.
Lider ma prawdziwe efekty. Dlatego jest szanowany za to co potrafi, a nie za to, jakie piastuje stanowisko.

Bookmark and Share

* Nick:
* Treść komentarza:
Dodaj komentarz
Paweł J. Prętkiewicz2010-08-28 08:48:52
Panie Marcinie,
To jest artykuł o ludzkich postawach, a nie o konkretnych osobach. Celowo zamieszczony w kategorii "Ekonomia", a nie - "Sprawy Sierakowa".

Panie Komentatorze,
Napisałem o dwu skrajnych przypadkach. To, co Pan opisuje jest patologią. Uzurpator ma też to do siebie, że na krótką metę (ok 5 lat), ma szansę na sukces. O ile oczywiście uda mu się trafić i dobrze wyznaczy cel. Marionetka natomiast, o której Pan pisze, zawsze jest skazana na porażkę i brnięcie w kolejne, najczęściej nielegalne, układy. Potem czytamy o dziwnych decyzjach, nieuzasadnionych inwestycjach, korupcji itp. I zastrzegam, że na szczęście nie dotyczy to obecnych władz Sierakowa. Ale oczywiście musimy być wyczuleni na takie zagrożenia. Zwłaszcza w odniesieniu do stanowisk publicznych, które przecież odpowiadają za uczciwe dysponowanie naszymi pieniędzmi.
Komentator2010-08-24 16:02:43
Panie Pawle!
Generalnie zgadzam się z Pana wywodem na temat lidera i uzurpatora. Ale moim zdaniem istnieje jeszcze trzeci rodzaj kierowania zespołem. Chodzi mi o tzw. "marionetkę", tj. przełożonego wyniesionego na stanowisko kierownicze przez nieformalną grupę interesu.
Taki człowiek prędzej czy później musi "spłacić dług wdzięczności" a ośrodek decyzyjny i kierowanie odbywa się zupełnie gdzie indziej. Potocznie nazywamy to układem, który prowadzi do jeszcze większego wzmocnienia danej nieformalej grupy interesu i jej wpływów.
Marcin2010-08-22 08:30:12
Zastanawiam Się Panie Pawle którego uzurpatora miał Pan na myśli pisząc ten artykuł :) Dyrektor OWIR-u czy Burmistrz był inspiracją? haha... Pozdrawiam serdecznie i gratuluje kolejnego ciekawego tematu...
Powrót do strony głównej
Contacts Contacts